Pora powrócić do tego co kocha się najbardziej, do tego bez czego życie wydaje sie mniej kolorowe, do tego co dodaje skrzydeł do dalszego działania.
7 days – to nie tylko rogalik, to coś więcej, przynajmniej dla mnie. Siedem dni może zmienić całe Twoje życie, możesz dostać wymarzoną pracę, a jednocześnie możesz stracić prawdziwego przyjaciela. Kolejne 7 dni może otworzyć Ci tak szeroko oczy że nawet nie będziecie się tego spodziewały. W ciągu tych dni, możecie na nowo poczuć to co dawno zatracone, na nowo odkrywać swoje zmysły, na nowo doświadczać to co już dawno zapomniane. Słowa będą układać wam się w poezję, i będą tak trafiały do odbiorcy że będzie pod ich wielkim wrażeniem.
Wracam do Was moi kochani czytelnicy. Bez Was była wielka pustka w moim życiu. Wracam z nowym doświadczeniem, z nowym spojrzeniem na świat i z wielką motywacją.
“Etnomania”
Teraz pozwolę zacytować to co już napisałam o festiwalu Etnomania do osoby z którą słowa układają się same. Czyli moja osobista refleksja na temat Etnomani.
“Strefa Rzemiosła:
Już dawno zapomniane czynności takie jak kowalstwo, bibułkarstwo, łyżkarstwo, można było zaobserwować w tej strefie. Moim oczom ukazał się piękny widok, kiedy to starsze panie zręcznie tworzyły kwiaty z bibuły. A starszy pan dzielił się swoim doświadczeniem jak zrobić piękny koszyk. Dla wszystkich łasuchów także był przygotowany punkt – gdzie można było własnoręcznie udekorować piernik, spróbować upiec ciasto na blasze.
Panny te małe i duże, mogły przysiąść pod drzewem i w cieniu uwić sobie wianek.
Strefa EKO i Folkdizajnu:
Kto kocha typową sztukę ludową lub w połączeniu z nowoczesnością tutaj poczuł się jak ryba w wodzie. Idąc ścieżką usypaną kamieniami, z każdej strony do moich oczu docierał obrazek pełen koloru, pełen pasji i radości. Były nerki od Joanki-z, były podusie, były literki z filcu, pokrowce i zabawki. Magia tego miejsca nie pozwalała mi oderwać od niego oczu. Mijałam stoiska kilka razy żeby jak najdokładniej zatrzymać w pamięci wszystkie te cudowności.
Strefa Smaku i Relaksu:
Czym były ten festiwal folkloru bez dobrego jedzenia. Kurczak, oscypek, kiełbaski, lody, pierogi, chleb wiejski ze smalcem i ogórkiem kiszonym czy przepyszne ziemniaki po cabańsku. To tylko nie które potrawy które można było spróbować. Ja zawsze wracam do słodkich smaków. Ba - Ja jak zwykle przygotowała pyszne ciasta i ciasteczka.
Relaks, nawet nie wyobrażasz sobie jak cudownie było usiąść sobie na trawie, wśród drzew, popijać sok wyciskany z owoców i przygryzać pyszne ciasto czekoladowe. Dla mnie taka chwila wytchnienia była bardzo ważna. Miałam czas poobserwować ludzi, dzieci (jak świetnie bawiły się na warsztatach, czy przy muzyce).
Strefa Muzyki:
Najpierw w amfiteatrze pokaz mody. Jak miłe dla mojego oka. Cudowne stroje - aż chciałabym od razu je ubrać, mieć na własność. Po pokazie nawet miałam swój debiut na scenie. Dostałam wyróżnienie za swoją etnostylizację.
Wydarzeniem kończącym całą imprezę: był koncert Kapeli Hanki Wójciak. Cudowne przeżycia muzyczne zebrały dość sporą część ludzi. Aż nogi same rwały się do tańca.
…
I choć upał był niemiłosierny - to bawiłam się świetnie”
Kto był to wie jak cudownie można było spędzić tam czas. Kto nie niech żałuje i planuje przyjazd do Wygiełzowa już za rok.
Pozdrawiam serdecznie,
Natalia
gratuluję wyróżnienia:)
OdpowiedzUsuńDziękuje
UsuńA ja przez chwilę myślałam, że to Jarmark Wdzydzki! Też uwielbiam takie klimaty! Super będzie znowu tu zaglądać:D
OdpowiedzUsuńJa też, dlatego już drugi rok z rzędu jestem tam.
UsuńCieszę się, że wróciłam, że mogę dla was pisać, i że cierpliwie czekałyście.
swietne foty :)
OdpowiedzUsuńdziękuje
Usuńno proszę!!!!! a ja nic o tym wyróżneiniu nie wiedziąłam!!! gratulacje :*
OdpowiedzUsuńA byłaś Ania na Etnomani?
UsuńStylizacja bardzo udana i w moim stylu. W ogóle to bym bardzo chętnie się na taką imprezę wybrała.
OdpowiedzUsuńA dziękuje. Ja też bardzo dobrze czułam się w tym stroju. A na imprezę zapraszam za rok
Usuń:)