Obserwatorzy

piątek, 19 sierpnia 2011

Na poczekaniu

Czar wakacji to możliwość zwiedzania miejsc w których się jeszcze nie było. W moim przypadku ten rok z góry zakładał żadnych wakacyjnych wyjazdów. Ale.... W długi sierpniowy weekend razem ze znajomymi wybralismy się w góry. Nie było by w tym nic dziwnego gdyby nie fakt że ja po górach raczej nie chodzę. Oto kilka zdjęć z tego cudownego wyjazdu kiedy to weszłam na szczyt Babiej Góry:





na początku zapowiadało sie ciężko:




ale takie widoki wynagradzały ten trud :D






tutaj w połowie drogi - coraz bardziej szczęśliwsza


a tu już na szczycie :)


Wiele się słyszy o "modzie górskiej" (jeśli mogę użyć takiego sformułowania). Wiadomo że idąc szlakiem nie ubierzemy się jak na imprezę czy zwykły spacer. Jednak nie rozumiem oburzenia ludzi (profesjonalistów, którzy chodzą po górach) na ubiór zwykłych laików. Wiadomo, że nie często takie osoby się w góry wybierają góra raz czy dwa do roku (ja też do niech należę) i z tego powodu nie są "chyba" zobowiązani do całego ekwipunku górskiego :)


P.S. Ponieważ pogoda nas nie rozpieszcza i znowu zbiera się na burze. Tak dopiero w jutrzejszym poście pokażę co udało mi się uszyć :) raptem dwie spódnice i jedna torebka. Są to moje początki - więc jest ciężko. Przydałaby się mi jakaś porządna szkoła szycia. 

Pozdrawiam :)

2 komentarze:

  1. Ja też lubię. Ale nie tak bardzo ;) Jednak coś w tych górach jest, że jak już jestem na szlaku to cieszę się jak dziecko. I oczywiście chciałabym zobaczyć kiedyś wschód słońca w górach ;)

    OdpowiedzUsuń