Jakiś czas mnie znowu nie było. A wszystko związane z wymianą okien w naszym domu. Chociaż to było już jakiś czas temu do tej pory nie wszystko jest zrobione a kurz i pył wychodzi ze wszystkich zakamarków codziennie. I codziennie niestety trzeba sprzątać. Jeśli ktoś ma pomysł wymiany okien w październiku to niech się lepiej zastanowi trzy razy nad tym posunięciem. Pół biedy jeśli październik na prawdę jest ładny. W tym roku jednak tak nie było. I to co było u nas w domu to jednym małym słowem to była masakra. Tak na prawdę w tym czasie nie zrobiłam nic. Oprócz sprzątania i mojej normalnej pracy - zaniechałam wszystko, szycie, czytanie i wszelakie spotkania towarzyskie. Góra książek do przeczytania urosła mi gigantyczna. Więc nie wiem czy odrobię się do świąt. A trzeba już zacząć myśleć o świątecznych prezentach. Na razie szukam pomysłów i inspiracji.
Jeszcze przed tymi wszystkimi wydarzeniami udało mi się uszyć poduszki w kształcie sów. Jeszcze nigdzie oficjalnie nie pokazywane. Bardzo przyjemnie się je szyje. I standardowo przód wykonany z bawełny tył z minky a elementy dodatkowe z filcu.
Pozdrowienia dla wszystkich
Natalia
jakie słodkie:D
OdpowiedzUsuńdzięki :)
UsuńFantastyczna sówka. Dobór materiałów, krój, wszystko mnie zachwyca. Kocham sowy.
OdpowiedzUsuńSuper że Ci się podobają :)
UsuńSłodkie sowy. Większość z nas szyje sowy ale każda jest inna i to jest fajne. U mnie też przedostatni post był poświęcony sową :)
OdpowiedzUsuńWidziałam, piękne. Ja uwielbiam szyć sowy.
Usuńjeju jakie piękne! podziwiam, ja niestety nie mam takich zdolności :(
OdpowiedzUsuńhttp://szmaratka.blogspot.com/