Żeby nie wiało nudą na blogu, dziś mały kulinarny pościk. Wiecie co jest najlepszą zaletą bycia bez pracy - to że się nauczyłam gotować (lepiej) i piec. Bez żadnych obaw sięgam po różne składniki i komponuje z nich coś pysznego. Nawet w takich dniach jak dzisiaj - bez koncepcji z góry (czyt. od rodziców) bez jakiś wymyślnych składników zrobiłam pyszny obiad.
Pisząc posta nie zapominam jednak o moim szyciu. Obok mnie na wieszaku wisi zaczęta sukienka. Jeszcze trochę poprawek - bo dzisiaj prułam górę od niej - muszę znowu przyszyć, odpowiednio dopasować ramiączka i liczyć na cud w pogodzie. A co tam pokażę Wam zdjęcie jedno które zrobiłam w trakcie przymiarki.
Jak widać - a może i nie - po bokach mi odstaje strasznie. Więc do poprawki. Ale już nie długo ją założę.
A teraz jedzenie. Będzie kolorowo i apetycznie. Szkoda, że bloger nie ma możliwości przesyłania zapachu - bo jest wręcz obłędny. CZYLI W ROLI GŁÓWNEJ FASZEROWANA CUKINIA I PATISON (cebulka, papryka, kasza gryczana, czosnek i liście rukoli - jako farsz)
jakie pyszności:)
OdpowiedzUsuńlubię takie wydekoltowane sukienki:D
wstyd się przyznać, ale jeszcze nie zaczęłam:/ za to mam kilka nowych pomysłów, np. na naszyjnik z męskiej koszulki:P
OdpowiedzUsuńco z tego, że sukienka do poprawki, ale na szczęście będzie się nadawać do chodzenia :)))
OdpowiedzUsuńU mnie z takim szyciem gorzej ;)
...a cukinia wygląda smakowicie. Nigdy nie jadłam takiej w całości i nawet nie wiem, do którego momentu się zjada takie danie, ale bigos z cukini robię i lubię bardzo!
Ja do szycia się przełamuję. Ale jak to u nas w rodzinie bywa potrzebuję natchnienia. Powoli się jednak wszystkiego uczę :)
UsuńCukinie się zapieka i zjada w całości. Jadłam już w plastry grillowaną cukinie, opiekaną w bułce tartej placki z cukinii ale bigosu chyba nie :) Muszę spróbować.
zrobiłam ten naszyjnik, ale jakoś mi się nie podoba:/
OdpowiedzUsuńkonkretnie robiłam taki naszyjnik: http://lapsus.blog.pl/2012/07/15/diy-naszyjnik-z-t-shirta/
miałam pod ręką tylko białą koszulkę i chyba przez to mi się nie podoba;) wydaje mi się, że czarny byłby o wiele lepszy:)
sukienka fajnie się zapowiada - a na kabaczka to mi ochoty naobiłaś...
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNo nie!!Slinka cieknie bo to moje smaki.Co do sukienki to ja nie widzę ale sobie poradzisz.
OdpowiedzUsuńOj widzę, że jest tu więcej zwolenniczek takiego jedzenia. Polecam zrobić sobie faszerowaną cukinie - pycha jest.
Usuńpyszotki, wygląda smacznie i zdrowo :)
OdpowiedzUsuńOj tak.
Usuń